NAWAHOWIE.
Największym rdzennym ludem Ameryki są Dine („Ludzie”), czyli Nawahowie, jak nazwali ich Hiszpanie. Stosunkowo późno przybyli oni na Dinehtah, rozległą ziemię ojczystą w rejonie Four Corners w południowo-zachodniej części dzisiejszych Stanów Zjednoczonych ( wyniki ostatnich badań świadczą, że mogło to nastąpić około roku 1000 n.e.) i przebywali tam aż do wygnania ich przez oddziały Kita Carsona w roku 1864. Zostali wówczas zmuszeni do dziesiątkującego ich Długiego Marszu do Fort Sumner na pograniczu Nowego Meksyku i Teksasu. Tam przez cztery lata wiedli żywot marnie traktowanych więźniów. Przed 1868 rokiem ci, którym udało się przeżyć, wrócili do wielce tymczasem pomniejszonego rezerwatu na Dinehtah.
Nawahowie nie przypominali i nie przypominają swych indiańskich sąsiadów. W odróżnieniu od zamieszkujących klifowe wybrzeże Indian Anasazi („ Dawnych [ Ludzi ] „) i ich potomków, HOPI i PUEBLO, Nawahowie tradycyjnie byli pasterzami żyjącymi w małych, rodzinnych hoganach, niewielkich kopulastych budowlach będących mikrokosmosami w harmonijnym żywocie, na drodze „pięknej tęczy „ , o której sami często mówią.

Mitologia Dine zawiera elementy zapożyczone od sąsiadów, których kultury powstawały na południowym zachodzie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych zanim przed wiekami przybyli tam Nawahowie. Jest to złożona mitologia połączona z rytuałami. Niewątpliwie istnieje wiele jej wariantów, ponieważ Nawahowie- inaczej niż Hopi i inne szczepy Indian Pueblo- nie mieli zwyczaju żyć w wielkich, zwartych grupach wiosek, które bardziej przyczyniają się do ortodoksji w micie i rytuale. Sam mit o stworzeniu istnieje w kilku wersjach śpiewanych przez różnych świętych pisarzy i szamanów, ale ciągle jeszcze widoczna jest niezależna od szczegółów podstawowa zasada mitologii Dine. Starzy nauczyciele-szamani ustnie przekazują mity młodszym, przy czym traktuje się je z szacunkiem należnym świętym tekstom, jak w każdej kulturze. Mity Dine przedstawiają „historię” plemienia i są wskazaniem właściwej drogi.

Wydaje się zrozumiałe, że historia stworzenia, centralna opowieść w mitologii Nawahów, towarzyszy licznym rytuałom, szczególnie rytuałom leczniczym i obrządkom inicjacyjnym. By usłyszeć cały mit o stworzeniu Dine, trzeba by uczestniczyć w Błogosławionej Drodze, najświętszej, dziewięciodniowej ceremonii Nawahów. Podczas Błogosławionej Drogi mit o stworzeniu zostaje jedynie odśpiewany. W sakli mikrokosmosu odzwierciedla go też hogan, w którym dokonuje się ceremonia, a wizualnie ponowną kreację przedstawiają misterne, choć bardzo nietrwałe obrazy piaskowe, w których kolory, kierunki i postacie wyrażają podstawowe zasady Wszechświata. Nawahowie nie mają świątyń ani kivas (podziemnych sanktuariów szczepów Pueblo ) , ale hogany i piaskowe obrazy są najwłaściwsze jako miejsca święte i symboliczne.
Stworzenie Nawahów należy do kategorii mitów o wyłonieniu. Rozpoczyna się od ciemnego pierwszego świata, czyli w istocie, zaświatów. Między tym pierwszym światem a naszym, piątym z kolei, istniał inny, kopulasty, i jeszcze dwa inne. Ludzie przebyli drogę poprzez owe światy, czteroetapowo ewoluując do postaci jaką znamy. Ponad naszym obecnym światem istnieje myśl, tworząca szósty świat harmonii doskonałej.

Pierwszy Świat, wyspę unoszącą się na nieskończonym oceanie i, jak hogan, nakrytą kopułą nieba oraz wzmocnioną czterema kierunkami geograficznymi, zamieszkiwali ludzie-Owady. W rzeczywistości bardziej byli oni owadami niż ludzmi. Poranek następował dla nich wtedy, gdy biel wznosiła się na wschodzie, dzień zaś był niebieski na południu. Wieczór żółcił się na zachodzie, a noc była czarna na północy. Bogowie ludzi-Owadów mieszkali w dookolnych morzach: na wschodzie Potwór Wodny, na południu Niebieska Czapla, na zachodzie Żaba i na północy Biały Górski Grom.
Ludzie-Owady byli kłótliwi. Nie uznawali żadnych seksualnych tabu i nie przejmowali się ostrzeżeniami bogów. Bogowie nakazali im opuszczenie Pierwszego Świata i wymusili posłuch zsyłając wielki potop. Ludzie-Owady pofrunęli w górę, do twardego nieba, i przez otwór na wschodzie przeszli do Drugiego Świata, który był niebieski.
Drugi Świat zajmowali ludzie-Jaskółki żyjący w dziwacznych, chropowatych domostwach z wlotami w szczytów. Ludzie-Owady, po daremnym poszukiwaniu istot podobnych do siebie, zaprzyjaźnili się z ludźmi-Jaskółkami i zamieszkali z nimi. Pewnego jednak dnia Owad zgwałcił Jaskółkę i ludzie -Owady znów poszli na wygnanie. Z Szarańczą na czele wznosili się do najwyższego punktu Drugiego Świata, aż pojawił się Nilch (Wiatr ) i powiedział im, jak znaleźć na południu wejście do Trzeciego Świata, któy był żółty.
W Trzecim Świecie ludzie-Owady zastali ludzi-Pasikoniki mieszkających w norkach. Po daremnym poszukiwaniu istot podobnych do siebie zaprzyjaźnili się z Pasikonikami i zamieszkali z nimi. Ale, jak w Drugim Świecie, zburzyli zgodę dopuszczając się gwałtu i ponownie kazano im odejść. Wznieśli się do nieba, a tam poprowadzono ich do otworu na zachodzie.
Czwarty Świat był czarno-biały. Brakowało w nim słońca, księżyca, gwiazd i prawdziwego dnia, natomiast na horyzoncie wznosiły się cztery góry, po jednej na każdy z kierunków geograficznych. Świat sprawiał wrażenie niezamieszkałego, ale Szarańcza rozejrzała się dokładniej i na północy dostrzegła ludzi, którzy mieszkali w domach i uprawiali pola. Byli to Kisani, szczep Pueblo. Kisani złożyli wizytę ludziom-Owadom i zaofiarowali im gościnę oraz żywność. Ludzie-Owady przyrzekli sobie nie popełniać starego błędu i jakiś czas dobrze im się wiodło.
Potem, przez cztery kolejne dni, pojawiały się u nich obce istoty dające niepojęte znaki. Owymi istotami były : Białe Ciało, Niebieskie Ciało, Żółte Ciało oraz Czarne Ciało. Czwartego dnia Czarne Ciało wyjaśniło, że bogowie noszą się z zamiarem stworzenia większej liczby ludzi, podobnych jednak do nich, Ciał, a nie do cuchnących i osobliwie wyglądających Owadów. Czarne Ciało doradziło, by ludzie-Owady wykąpali się przed przybyciem bogów, co miało nastąpić za dwanaście dni.
Dwunastego dnia rankiem ludzie-Owady wzięli kąpiel i wysuszyli się mąką kukurydzianą-mężczyźni białą, a kobiety żółtą. Nadchodzący bogowie wydawali okrzyki i pojawili się wraz z czwartym zawołaniem. Niebieskie Ciało i Czarne Ciało niosły skórę kozła, podczas gdy Białe Ciało i Żółte Ciało trzymały kłosy zboża, żółty i biały. Bogowie odprawili świętą ceremonię, podczas której zjawili się nadprzyrodzeni ludzie-Miraże, żółty zaś kłos zboża przeistoczył się w kobietę, a kłos biały stał się mężczyzną. Wtedy nadciągnął wiatr i dał im życie, a bogowie nakazali Owadom wzniesienie hoganu dla Pierwszego Mężczyzny i Pierwszej Kobiety, którzy zaczęli wspólne życie , jako mąż i żona.

Po czterech dniach Pierwsza Kobieta wydała na świat androgyniczne bliźnięta. Po następnych czterech urodziła parę bliźniąt, chłopca i dziewczynkę. Ostatecznie pięć było par bliźniaczych i wszystkie, z wyjątkiem androgynów, osiągnęły dorosłość w ciągu czterech dni. Pary te współżyły ze sobą jak małżonkowie.
Pierwszy Mężczyzna z Pierwszą Kobietą, a potem każda bliźniacza para z osobna, w czterodniowych odstępach wzięci zostali do leżącego na wschodzie domu bogów, gdzie wtajemniczono wszystkich w misterium życia i czary, nauczono noszenia rytualnych masek, modlenia się, wcielania w mówiących bogów i wielu innych rzeczy. Wszyscy nauczyli się również utrzymywania w sekrecie swoich kazirodczych związków, poślubiania kogoś spoza najbliższej rodziny i kogoś spośród ludzi-Owadów. Wkrótce zajęli cały ląd i, jak Kisani, wznieśli tamy i obsiali pola. Jedno z androgynicznych bliźniąt wynalazło garncarstwo, a drugie- wiklinowe naczynia na wodę. Ludzie nauczyli się polować i z pomocą bogów zaczęli używać głów jeleni jako masek, by polowania uczynić bardziej udanymi.
Pewnego dnia niebo ( Ojciec-Niebo) i ziemia ( Matka-Ziemia) złączyły się w uścisku, a gdy zostały rozdzielone, na świecie pojawił się Kojot i Borsuk. Kojot błąkał się po zagrodach Ludzi, a Borsuk przeszedł przez otwór do niższego świata.
Wódz Kisani pouczył Ludzi o czterech świętych górach, którymi są Mount Blanca na wschodzie, Mount Taylor na południu, San Francisco Peaks na zachodzie i Mount Hesperus ( Navajo Mountain) na północy.
Potem Ludzie zaczęli się sprzeczać. Pierwsza Kobieta zarzuciła Pierwszemu Mężczyźnie lenistwo i pracowanie tylko dla rozkoszy czerpanej z jej pochwy.
- Nie potrzebujemy was, mężczyźni- powiedziała Pierwsza Kobieta.
I stało się, że mężczyźni i kobiety zaczęli żyć osobno na przeciwnych brzegach rzeki. Mężczyźni skłonili wszystkich Kisani, mężczyzn i kobiety, aby dołączyli do nich zabierając z sobą narzędzia. Jeszcze podczas pierwszej zimy obu stronom wiodło się jako tako. Mężczyźni ciężko pracowali, by urządzić się na nowym miejscu, a kobiety żyły z zapasów starej osady. Czasem przychodziły nad rzekę i drwiły z mężczyzn. Przez następne lata pola mężczyzn dawały dobre plony, a pola kobiet obumierały. Wkrótce kobiety zaczęły głodować i przestały drwić z mężczyzn zza rzeki. Wiele z nich próbowało przepłynąć rzekę, ale zabrał je Potwór Wodny. W końcu mężczyźni pozwolili kobietom przejść na drugi brzeg i po oczyszczających ceremoniach połączyli się z nimi na nowo. Podczas przeprowadzki Potwór Wodny zabrał dwie dziewczynki.
Z pomocą bogów i ich tajemniczych rytuałów Ludzie, którym towarzyszył Kojot, zstąpili pod powierzchnię wód i tam, w północnej, wielobarwnej izbie, odnaleźli utracone dziewczynki oraz Potwora Wodnego z dwójką jego własnych dzieci.
Pozwolono Ludziom zabrać dziewczynki, ale Kojot porwał dzieci Potwora Wodnego ( TRICKSET). Ponieważ Kojot zawsze ciasno owijał się swoją szatą, więc udało mu się występek ukryć przed Ludźmi, ale gniewu Potwora Wodnego ukryć nie mógł. Wkrótce nastąpiła wielka powódź, a Ludzie w ostatniej chwili uratował obcy, stary człowiek, który pojawił się wraz z synem i wespół z nim ukrył ich w ogromnej trzcinie. Na samym spodzie w trzcinie znalazł się Indyk; końcówki jego piór ogonowych przemokły, zbielały i do dziś pozostały białe.

Poszukując drogi ucieczki z Czwartego Świata Ludzie wysłali do nieba zwiadowców. Ostatecznie Szarańczy udało się przebić otwór do Piątego Świata, ale woda wzniosła się po trzcinie za Ludźmi i zaczęła wlewać się także do Piątego Świata. Ustąpiła dopiero po znalezieniu dzieci Potwora Wodnego i odesłaniu ich przez otwór.
Po powodzi Ludzie poszukiwali żywności. Kisani oddali im część ziaren kukurydzy, ale niektórzy z Ludzi grozili zabraniem nowych zbiorów. W końcu Kisani, Pueblo i Ludzie ( Dine) poszli własnymi drogami.
Wtedy Pierwszy Mężczyzna, Pierwsza Kobieta, Czarne Ciało i Niebieskie Ciało sprawili świat Dinehtah. Ponownie wznieśli święte góry, stworzyli deszcz męski( intensywny) i żeński ( łagodny ) oraz z Czwartego Świata sprowadzili bogów. Na koniec uczynili słońce i księżyc i w Piątym Świecie pojawiło się światło.
Oto opowieść o wyłonieniu się Piątego Świata przekazana Starcowi Bizoniej Trawie przez jego babkę Esdan Hosh Kige.
PIĄTY ŚWIAT
Pierwszego Mężczyznę przestał zadowalać Czwarty Świat. Był mały i jałowy. Wielka woda przemoczyła ziemię i uniemożliwiła zasiewy. Posadził wielką Kobiecą Trzcinę, a ta urosła aż do sklepienia tego Czwartego Świata. Z wnętrza trzciny Pierwszy Mężczyzna posłał na zewnątrz przybysza, borsuka, ale zanim dotarł on do górnego świata , woda zaczęła kapać do środka, więc wrócił przerażony.
W tym samym czasie zjawiła się tam jeszcze inna obca istota. Pierwszy Mężczyzna zapytał, gdzie została ukształtowana, a ona odparła, że pochodzi z Ziemi. To była szarańcza. Powiedziała, że nadeszła jej kolej, by czegoś dokonać i zobowiązała się wspiąć po trzcinie.
Z trzcinki szarańcza sporządziła opaskę i przymocowała do niej dwie skrzyżowane strzały ozdobione żółtymi piórami ogonowymi. W świętym stroju na głowie i przy pomocy wszystkich Świętych Istot szarańcza wspięła się do Piątego Świata. Przekopała sobie drogę przez trzcinę tak, jak obecnie kopie w ziemi. Potem przepchnęła się przez błoto, aż dotarła do wody. Gdy wyłoniła się , ujrzała czarnego, wodnego ptaka płynącego w jego kierunku. Miał wielkie oczy i strzały skrzyżowane z tyłu głowy.
Ptak powiedział :
-Co tu robisz ? To nie twój kraj.
I dalej mówiąc powiedział, że jeśli szarańcza nie zna magii, to nie będzie jej wolno tu zostać.
Czarny, wodny ptak wyciągnął zza głowy strzałę, wepchnął ja w dziób i wyjął z nogi. Potem ułożył strzałę pod ciałem i wyciągnął ją z dzioba.
-To jeszcze nic-powiedziała szarańcza. Zdjęła strzały ze swojej opaski i dwiema drogami przeciągnęła je przez ciało między pancerzykiem a sercem.
Ptak uwierzył, że szarańcza dysponuje potężnymi mocami i odpłynął na Wschód zabierając wody ze sobą.
Potem z Południa przybył niebieski ptak wodny, z Zachodu żółty ptak wodny, z Północy biały ptak wodny i wszystko powtórzyło się. Szarańcza pokazała swoje czary ze strzałami, a kiedy ostatni ptak wodny odszedł, stwierdziła że siedzi na lądzie.
Szarańcza wróciła do dolnego świata i powiedziała ludziom, że istoty żyjące nad nimi posiadają silne „ leki” i że miała poważne trudności ze zdobyciem najlepszego z nich.
Teraz wzniosły się dwie ciemne i dwie białe chmury, a to oznaczało, że minęły dwie noce i dwa dni, lecz wciąż nie było słońca. Pierwszy Mężczyzna wysłał do górnego świata borsuka, a on wrócił okryty błotem, okropnym błotem. Pierwszy Mężczyzna pozbierał kawałki turkusa i złożył je w ofierze pięciu Wodzom Wiatrów, którzy mieszkali w najwyższym świecie. Wodzowie byli zadowoleni z daru i posłali na dół wiatry, które wysuszyły Piąty Świat.
Pierwszy Mężczyzna i jego ludzie widzieli jeszcze przemijanie czterech ciemnych i czterech białych chmur, po czym wysłali borsuka w górę. Po powrocie borsuk powiedział, że wydostał się na stały ląd, więc Pierwszy Mężczyzna i Pierwsza Kobieta poprowadzili ludzi do Piątego Świata, przez niektórych nazywanego Wielobarwną Ziemią, a przez innych Zmienną Ziemią.
Wyłonili się z jeziora leżącego między czterema górami. Woda w tym jeziorze bulgotała, jeżli ktoś przechodził obok.
R.F.Locke , The Book of Navajo.; P.G.Zolbrod, Dine Bahane…